Jak obiecuje producent:
- przywraca naturalne pH skóry,
- tonizuje i rozświetla skórę,
- podtrzymuje witalność keratynocytów,
- absorbuje zanieczyszczenia i zbędną chemię z naskórka,
- działa silnie antyseptycznie,
- zwalcza bakterie epidermy,
- wspomaga leczenie trądziku (także różowatego),
- uruchamia minerałozależne czynniki przeciwzmarszczkowe,
przede wszystkim procesy przyrostu elastyny,
- zabliźnia mikrorany po inwazyjnych zabiegach kosmetycznych,
- ściąga pory."
Tego dnia byłam naprawdę zmęczona. Potrzebowałam zastrzyku energii, również w postaci kosmetycznej. Skład maseczki prezentował się ciekawie:
Oba składniki zmieszałam w małej miseczce i szybko nałożyłam na twarz. Konsystencja jest typowa, glinkowa, łatwo się rozprowadza na twarz, zapach tej mieszanki jest neutralny.
Pałaszując pyszną domową Caprese, odczekałam kilkanaście minut i zmyłam mieszankę.
Hmm...musze przyznać, że byłam mile zaskoczona. Nazwa tej maseczki rzeczywiście oddaje jej działanie. Moja cera była wyraźnie jaśniejsza, wygładzona, pory zwężone, a drobne linie bardzo spłycone :)
Jeśli więc będziecie miały okazję zetknąć się z Firmą Colway - powiedzcie zdecydowane tak, temu produktowi. Mnie się spodobał :)
o, ciekawy skład!
OdpowiedzUsuń